Logotyp Unii Europejskiej

Kontrast

Czcionka:

Szczegółowa informacja o publikacji oznaczonej indntyfikatorem ISBN

Wszystkie metadane publikacji dostępne są pod stabilnym adresem URL:
https://e-isbn.pl/IsbnWeb/record/export_onix.xml?record_id=4277476

Opisy wszystkich publikacji tego wydawcy dostępne są pod stabilnym adresem URL:
https://e-isbn.pl/IsbnWeb/record/export_publisher_onix.xml?publisherId=12119

Opis fizyczny

Skład produktu
publikacja
Forma

forma podstawowa

książka

Forma produktu

Książka w miękkiej oprawie
Zawartość

zawartość podstawowa

Tekst (do odczytu wzrokowego)
Wymiary/waga

szerokość

148 mm

wysokość

210 mm

głębokość

10 mm
Liczba stron / czas trwania / wielkość pliku

liczba stron całej zawartości

132
Strony

Opis bibliograficzny

Tytuł
ŚWIAT OBOK NAS
Twórca

autor

Jakubik Joanna Aleksandra
Wydanie

typ wydania

Wydanie

numer wydania

1

miejsce wydania

Złotokłos
Język

język publikacji

polski
Wydawca

imprint

PRINT-LAND

pełna nazwa wydawcy

PRINT LAND, Joanna Jakubik

numer telefonu

e-mail

Data

data wydania

2018-12-17

data upublicznienia metadanych

2018-12-17

Opis marketingowy

Spis treści

10 OPOWIADAŃ Z DRESZCZYKIEM

Tekst promocyjny

OBOK NAS - Tadeusz "Coobus" Knyziak

Świat obok nas. A może nawet różne światy. Takie, które bardziej wyczuwamy, niż ich dotykamy. Enigmatyczne i niewidzialne. Wierzymy w ich istnienie choćby dlatego, że ciągle słyszymy o nich. Świadomość istnienia duchów, zjaw i nawet wampirów zakorzeniła się na stałe w ludzkiej wyobraźni. Nie potrafimy już nawet myśleć inaczej o zaciemnionych wnętrzach czy cmentarzach, o miejscach, gdzie czai się to coś, czego nie umiemy do końca nazwać. Ludzie w stanie śmierci klinicznej widzą światło w tunelu, przez który coś lub ktoś ich prowadzi. Po przywróceniu do życia dzielą się tymi tworami własnej wyobraźni. Wizjami, które próbują uporządkować po powrocie do rzeczywistości, co wcale nie jest łatwe, wręcz przeciwnie. Ale wyobraźnia radzi z tym sobie bez trudu.
Śmierć kliniczna jest tylko przykładem. W opowiadaniach Joanny Jakubik zastępują ją odmienne stany świadomości spowodowane szokiem po wypadkach, wstrząsach, czy przeżyciach. W taką zaburzoną świadomość wplatają się obrazy wydobyte z twardego dysku, jakim jest ludzki umysł. To zapisane tam historie rodzinne, zasłyszane mity, czy zapamiętane z przeszłości chwile, od których nie potrafimy się uwolnić i niesiemy je w pamięci przez całe życie. Przy szokowym rozszczelnieniu świadomości, to one właśnie znajdują ujście dla siebie i prze-dostają się w życie realne. Przenikają się wtedy te nasze dwa światy: życie obok nas, z naszym życiem.
Autorka zamieszczonych w tej książce opowiadań jest poetką. Wydaje też książki dla dzieci. Czy takiej osobie łatwiej jest postrzegać światy równoległe, których wyczuwanie nie do końca potrafimy określić? Zapewne nie. Poprzez tysiąclecia podobne lęki, tajemnice i domysły towarzyszą każdemu. Wynikają z ludzkiej natury. Najlepiej się czujemy gdy to, co nie jest dla nas zrozumiałe, zamykamy w metafizyce. Bo prawdą jest, że nie wszystko potrafimy sobie wytłumaczyć.
Przekaz ukryty w opowiadaniach Joanny Jakubik jest wieloraki. W jakimś sensie podpowiada nam główną myśl autorki, że ten najbardziej tajemniczy świat równoległy, to nic innego, jak przeszłość, która nas ściga. To zapisy w zwojach kory mózgowej – z jednej strony, emocje, dramaty i wstrząsy, z drugiej chwile małych choćby radości i okruchy szczęścia, przechowane z lat odległych, w których nieśmiało jeszcze dotykaliśmy życia, zadziwieni nim i zauroczeni.
Dlaczego napisałem, że przekaz zawarty w opowiadaniach jest wieloraki? Autorka przewidziała zapewne, że wśród czytelników znajdzie się ktoś taki jak ja, szukający racjonalnych tłumaczeń dla spraw, które racjonalności się wymykają, bo ma ona swoje granice, a poza tym jest bezbarwna i nie posiada skrzydeł. Cóż wart byłby świat bez cmentarnych zjaw i wampirów? Celowy zabieg autorski sprawia, że czerń przepuszczona przez kryształ opowiadań przechodzi proces rozszczepienia w wielobarwne smugi. Nabiera blasku. Spoglądamy w nią bez lęku i z uśmiechem.
Te dwa światy przenikają się również w opowiadaniu ostatnim. Wędrujemy przez Piaseczno i jest to podróż w czasie. To miasteczko, tak jak każde inne, ma swoja historię, duszę oraz miejsca drogie tym, którzy się tu urodzili. W treści pada zdanie: “...czasami tak bywa, że nie można odejść”. Tak jest z naszymi małymi ojczyznami.
Przewodniczką w tej podróży jest postać dla Piaseczna bardzo zasłużona. Jej dusza błąka się po miejscach, w których za życia zostawiła ślady, tak bardzo widoczne i ważne dla współczesnych mieszkańców.

Nota biograficzna

JOANNA ALEKSANDRA JAKUBIK
Poetka, prozatorka, wydawca.
Urodziła się w Warszawie, mieszka z rodziną we wsi Złotokłos. Ma wykształcenie medyczne, jednak od 1978 r. związana jest z literaturą, poprzez firmę wydawniczą PRINT-LAND, którą od 2006 r. prowadzi samodzielnie. Ukończyła pody-plomowy kurs dokształcający Instytutu Badań Literackich PAN.
Uczestniczy w warsztatach oraz plenerach literackich. Przez 10 lat związana z Literackim Portalem Fabrica Librorum, którego była redaktorką. Debiutowała cyklem pomocy dydaktycznych dla szkół i przedszkoli Bawię się i uczę. Drukiem ukazał się też cykl książeczek dla dzieci Bajkowy teatrzyk oraz dwa tomiki wierszy: satyryczny Makatka z jeleniem i liryczny Widok na ciszę. Pisze książki prozatorskie, recenzje książek, jej wiersze, opowiadania i wywiady można znaleźć na portalach literackich, w kilkunastu antologiach, w tomikach pokonkursowych oraz gazetach lite-rackich. Jest laureatką wielu konkursów prozatorskich oraz poetyckich. Prowadzi spotkania i zajęcia z dziećmi. Zajęcia dotyczące literatury polskiej prowadziła w szkołach wileńskich, za co Centrum Kultury Polskiej na Litwie przyznało jej Dyplom za tworzenie wizerunku Polski na arenie międzynarodowej. Pełni rolę sekretarza Stowarzyszenia Autorów Polskich Oddziału Warszawskiego II, jest także sekretarzem Salonu Literackiego Schillingówka. Należy do Literackiego Klubu Poszukiwaczy Słowa, przy Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy Piaseczno.

Dodatkowy opis

cytat z recenzji

Ewa Maria Serafin Równoległe światy O zbiorze opowiadań Joanny Aleksandry Jakubik „Świat obok nas” Część naszej świadomości skłania się ku wierze w istnienie innych, niż zapoznane wymiarów rzeczywistości, które zamieszkują ci, co odeszli, wydawałoby się, na zawsze... W tamtą stronę kierują się nasze przeczucia, wyobrażenia, trwogi..., bo wszystko, co jest tajemnicą, wymyka się naukowym objaśnieniom i doświadczeniom – rodzi chęć penetracji, prowokuje i inspiruje. Zwłaszcza artystów. W literaturze często pojawiają się zjawy. Wynurzają się we śnie, z warstw podświadomości, jakby z zaświatów... Klasycznym przykładem są słynne „Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze” Edgara Allana Poego. Autorka zbioru opowiadań „Świat obok nas” - Joanna Aleksandra Jakubiak również sięga do tej tematyki, lecz w sposób odmienny od wielkiego poprzednika. Przyjmuje perspektywę współczesnego człowieka, użytkownika internetu i smartfonów. Chociaż jest poetką, a jej wrażliwość znajduje wyraz także w tych opowiadaniach [pod powierzchnią opisywanych niecodziennych wydarzeń, uważny czytelnik odnajdzie nostalgię, tęsknotę za przeszłością, ukrytą w opisie staromodnych koronek; zakurzonych, suchych bukietów kwiatów i tajemnicach starych parków], nie opisuje jak Edgar Allan Poe postaci z innego świata w sposób budzący grozę, lecz jakby były „z krwi i kości”. Obdarza je poczuciem humoru, przypisuje drobne wady i niedoskonałości, a nawet emocje. Niekiedy wydają się znacznie bardziej sympatyczne niż „żywe” postaci - na przykład w opowiadaniu „Goście”. Złoczyńcy, którzy na cmentarzu zakłócają spokój prawdziwych gospodarzy tego miejsca, zostają odpowiednio przez tych ostatnich potraktowani – co jest przez autorkę przedstawione z dystansem i poczuciem humoru. Charakterystyczną cechą tej prozy jest bezmiar dialogów [tylko nieliczne opowiadania wyłamują się z tej reguły, np. „Spacer z Cecylią”], które toczą się z werwą niczym kaskady wodospadu. Kiedy autorka udziela głosu narratorowi, czyni to w sposób oszczędny i zwięzły, jakby fragmenty te pełniły rolę zaledwie didaskaliów [chociaż opartych na szczególe – co sprawdza się w prozie, bo ją uwiarygadnia]. Zawarte w nich sugestie i objaśnienia stanowią jakby zaledwie wartość dodaną do tego, co odgrywane jest na scenie. Zdają się sygnalizować umowność; mniej lub bardziej świadomy zamysł przedstawienia rzeczywistości jako swoistego teatrum – spektaklu mniej ważnego od „życia”, które toczy się równolegle do jawy. W rezultacie w świadomości czytelnika powstaje obraz niejednoznaczny, zamglony, nieoczywisty. Jakby autorka chciała zostawić więcej przestrzeni dla interpretacji, odwołując się do naszej intuicji, podświadomości, a nie do rozumu. Niekiedy czytelnik czuje się zagubiony w tym spiętrzeniu dialogów [co prawda wartkich, soczystych, autentycznych,wręcz kolokwialnych jak język „ulicy”], które zajmują powieściową przestrzeń, niewiele pozostawiając miejsca na opis sytuacji, czy refleksję. Niecodzienni bohaterowie wprowadzają nas w inne wymiary, albo to one – równoległe światy wdzierają się w naszą rzeczywistość. Granice się zacierają. Realne łączy z nierealnym. Pogrążamy się w atmosferę oniryczną, jaką tworzą miejsca, które zatrzymały się czasie. Gdzie przeszłość jest na wyciągnięcie ręki i trwa, zaklęta w murach starych domów, pniach drzew, w ziemi i obłokach. Nawet woda w zapuszczonym stawie pamięta oblicza ludzi, którzy przed laty się w niej przeglądali...

cytat z recenzji

Wstęp do książki - Tadeusz Knyziak Celowy zabieg autorski sprawia, że czerń przepuszczona przez kryształ opowiadań przechodzi proces rozszczepienia w wielobarwne smugi. Nabiera blasku. Spoglądamy w nią bez lęku i z uśmiechem.Świat obok nas. A może nawet różne światy. Takie, które bardziej wyczuwamy, niż ich dotykamy. Enigmatyczne i niewidzialne. Wierzymy w ich istnienie choćby dlatego, że ciągle słyszymy o nich. Świadomość istnienia duchów, zjaw i nawet wampirów zakorzeniła się na stałe w ludzkiej wyobraźni. Nie potrafimy już nawet myśleć inaczej o zaciemnionych wnętrzach czy cmentarzach, o miejscach, gdzie czai się to coś, czego nie umiemy do końca nazwać. Ludzie w stanie śmierci klinicznej widzą światło w tunelu, przez który coś lub ktoś ich prowadzi. Po przywróceniu do życia dzielą się tymi tworami własnej wyobraźni. Wizjami, które próbują uporządkować po powrocie do rzeczywistości, co wcale nie jest łatwe, wręcz przeciwnie. Ale wyobraźnia radzi z tym sobie bez trudu.Śmierć kliniczna jest tylko przykładem. W opowiadaniach Joanny Jakubik zastępują ją odmienne stany świadomości spowodowane szokiem po wypadkach, wstrząsach, czy prze-życiach. W taką zaburzoną świadomość wplatają się obrazy wydobyte z twardego dysku, jakim jest ludzki umysł. To zapisane tam historie rodzinne, zasłyszane mity, czy zapamiętane z prze-szłości chwile, od których nie potrafimy się uwolnić i niesiemy je w pamięci przez całe życie. Przy szokowym rozszczelnieniu świadomości, to one właśnie znajdują ujście dla siebie i prze-dostają się w życie realne. Przenikają się wtedy te nasze dwa światy: życie obok nas, z naszym życiem.Autorka zamieszczonych w tej książce opowiadań jest poetką. Wydaje też książki dla dzieci. Czy takiej osobie łatwiej jest postrzegać światy równoległe, których wyczuwanie nie do końca potrafimy określić? Zapewne nie. Poprzez tysiąclecia podobne lęki, tajemnice i domysły towarzyszą każdemu. Wynikają z ludzkiej natury. Najlepiej się czujemy gdy to, co nie jest dla nas zrozumiałe, zamykamy w metafizyce. Bo prawdą jest, że nie wszystko potrafimy sobie wytłumaczyć. Przekaz ukryty w opowiadaniach Joanny Jakubik jest wieloraki. W jakimś sensie podpowiada nam główną myśl autorki, że ten najbardziej tajemniczy świat równoległy, to nic innego, jak przeszłość, która nas ściga. To zapisy w zwojach kory mózgowej – z jednej strony, emocje, dramaty i wstrząsy, z drugiej chwile małych choćby radości i okruchy szczęścia, przechowane z lat odległych, w których nieśmiało jeszcze dotykaliśmy życia, zadziwieni nim i zauroczeni. Dlaczego napisałem, że przekaz zawarty w opowiadaniach jest wieloraki? Autorka przewidziała zapewne, że wśród czytelników znajdzie się ktoś taki jak ja, szukający racjonalnych tłumaczeń dla spraw, które racjonalności się wymykają, bo ma ona swoje granice, a poza tym jest bezbarwna i nie posiada skrzydeł. Cóż wart byłby świat bez cmentarnych zjaw i wampirów? Celowy zabieg autorski sprawia, że czerń przepuszczona przez kryształ opowiadań przechodzi proces rozszczepienia w wielobarwne smugi. Nabiera blasku. Spoglądamy w nią bez lęku i z uśmiechem.Te dwa światy przenikają się również w opowiadaniu ostatnim. Wędrujemy przez Piaseczno i jest to podróż w czasie. To miasteczko, tak jak każde inne, ma swoja historię, duszę oraz miejsca drogie tym, którzy się tu urodzili. W treści pada zdanie: “...czasami tak bywa, że nie można odejść”. Tak jest z naszymi małymi ojczyznami.

cytat z recenzji

Od autorki kilka słów o książce:Książka składa się z 11 opowiadań. Opowiadania łączą się w całość, tak jak kolaż składający się z różnych elementów, tworząc całkiem nową wartość. Ze skrawków zdarzeń powstał obraz otaczającej nas rzeczywistości, w której nie wszystko jest oczywiste i zrozumiałe. Oprócz realnych osób pojawiają się duchy, wampiry, postaci z przeszłości i przyszłości, a także śmierć, która też nie jest taka oczywista, i nie jest podobna do tej, którą znamy z obrazów, filmów i wyobrażeń artystów. To nie jest osoba w długim płaszczu, z kosą i trupią czaszką. Moja śmierć, łagodna jak dziecko, pojawia się w kilku opowiadaniach. Chociaż nie brak w książce trupów, a krew też płynie sobie strumieniem w wielu miejscach, to mimo wszystko nie budzi to strachu, a po lekturze można sobie usnąć spokojnie. Postaci pojawiające się w książce są bardzo różne: jest grupa młodych muzyków, jadących na ważny dla nich koncert; jest para małżonków na długo wyczekanym urlopie; nie zabrakło dwóch opryszków i ich szefa; jest samotna staruszka, która postanowiła swój majątek zapisać rodzinie kochanka z młodości, jest potomek znamienitego rodu, próbujący doprowadzić do świetności pałac odziedziczony po przodkach; są ambitni młodzi ludzie z wielkiej firmy; jest matka i żona pomagająca samotnej ciotce; jest w końcu postać Cecylii Plater-Zyberkówny – osoby jak najbardziej realnej – która założyła i prowadziła w Piasecznie pierwszą w Europie Szkołę Gospodarstwa Wiejskiego dla panien z zamożnych, ziemiańskich domów. Pojawia się też sporo postaci drugoplanowych, a i nie zabrakło wątków autobiograficznych. Jak to wszystko udało się połączyć przy pomocy duchów, niech ocenią sami czytelnicy. Serdecznie zapraszam do lektury.

Kategoria statystyczna Biblioteki Narodowej

Literatura popularna: fantastyka (fantasy, science fiction, horror, alternatywne wizje historii)

Kategoria Thema

D
Poezja, dramat, literatura faktu i literaturoznawstwo
Status/dostępność

Status wydawniczy

Publikacja dostępna

Dostępność w handlu

Publikacja dostępna